Wyczerpana i na czworakach drobna wietnamska lisica pragnęła pierwotnego rżnięcia.Nie zważając na zmęczenie, przyjęła w swoje wilgotne fałdy gruby trzon, poddając się ekstazie.
W znużonych dniach 2k1, kiedy świat był w stanie chaosu i zamieszania, młody Wietnamczyk znalazł ukojenie w przyjemnościach ciała.Pragnął ciepła i pocieszenia, jakie może zapewnić tylko dotyk kobiet. Tęsknił za miękkością kobiecego ciała, słodyczą jej smaku i upojnym zapachem jej pożądania.Jego fantazje wypełniały obrazy pochylonej kobiety, jej rozwartego i zapraszającego ciała, jej cipki bolącej od jego dotyku.Wyobraził siebie siebie biorącego ją od tyłu, jego pchnięcia od tyłu doprowadzające go na nowe wyżyny ekstazy.Jego pragnienia były tak żywe, tak realne, że stały się rzeczywistością.Odnalazł się w ramionach pięknej Azjatki, jej ciało pochylone, czekające na niego.Smakt jej, jej dotyk, jej zapach, wszystko to razem spełniało jego najśmielsze marzenia.